Blog jest formą publikacji w sieci, która – choć ciężko w to uwierzyć – istnieje od prawie samego początku internetu. Na przestrzeni lat przeszedł sporą zmianę od roli publicznego, osobistego dziennika, do wizytówki firmy. Każda szanująca się marka stara się, by jego blog miał jak najwyższą pozycję w wynikach wyszukiwania. Swoistym boosterem dla zabiegów pozycjonowania jest zjawisko guest bloggingu, czyli udostępniania swojej przestrzeni blogowej wpisom osób zewnętrznych.
Wpisy gościnne – szansa czy zagrożenie?
Tworzenie wysokiej jakości wpisów na blogi jest niezmiernie istotne, jeśli chcemy go prowadzić w sposób rzeczowy, merytoryczny i dający wartość czytelnikom. Najczęściej jest to darmowa forma udostępniania pewnej wiedzy, dzięki której autor buduje autorytet w danej dziedzinie, a czytelnicy nabierają zaufania do niego dzięki przydatnym treściom. Czy jednak zapraszanie w swoje progi kogoś z zewnątrz, z jego tekstem, jest praktyką działającą na korzyść obu stron? Każdy kij ma dwa końce.
Same plusy, ochy i achy
Niewątpliwą zaletą artykułów gościnnych jest wzajemna wymiana korzyści. Osoba pisząca artykuł dla kogoś buduje swoją pozycję eksperta w branży. Na dobrej jakości blogu pojawia się obce nazwisko, a właściciel bloga ręczy za niego niejako swoim. Jeśli tekst trafi w gusta czytelników, powoduje zwiększenie zaufania i do autora tekstu, i do właściciela bloga. To z kolei powoduje ruch organiczny na kanałach internetowych obu podmiotów, co daje sygnał algorytmom na ich lepsze wypozycjonowanie. Należy jednak pamiętać, aby linkowanie w artykułach gościnnych było stosowane z umiarem i aby odsyłało wyłącznie do stron o podobnej tematyce i treści.
Tworzenie artykułów gościnnych to również doskonała szansa dla copywritera szukającego okazji do autoreklamy i zbudowania portfolio. Bywa, że za tego typu współpracę musi zapłacić, ale najczęściej jest to forma barteru – ja ci daję przestrzeń dla merytorycznej treści i link do artykułu zewnętrznego, a ty mi wartościowy content dla mojej społeczności i grupy docelowej. Osoba pojawiająca się na czyimś blogu pokazuje, że działa aktywnie i porusza się pewnie w danej tematyce nie tylko „u siebie”. Dzięki tak rozszerzonej ekspozycji w sieci na odbiorców ma szansę znaleźć wśród nich swoich klientów.
Minusy guest bloggingu
To wszystko brzmi bardzo dobrze, jakie są więc wady takich zabiegów? Po pierwsze, teksty tworzone są dla obcej witryny. Poświęca się czas i energię na napisanie artykułu, by umieścić go na czyjejś stronie, działając na jej lepszy wynik pozycjonowania. Jakby nie było – to konkurencja. Po drugie, gdyby danego bloga dotknęła utrata autorytetu i spadek renomy, nazwisko osoby „występującej gościnnie” może dostać rykoszetem.
Jak zacząć publikować artykuły gościnne?
Pomimo pewnego ryzyka, publikacje na zewnętrznym blogu są zjawiskiem coraz powszechniejszym, wpisującym się w nowe zasady planowania strategii marketingowej. Poniżej znajduje się kilka wskazówek, jak odpowiednio się do tego przygotować:
- Na pierwszym miejscu należy wykonać research i znaleźć kilka blogów związanych ze znaną pisarzowi tematyką.
- Następnie należy sprawdzić już umieszczone wpisy – w jakim są tonie, jakiej jakości, jakie tematy zostały poruszone, a gdzie jest luka na nowy tekst.
- Kolejnym krokiem jest nawiązanie kontaktu poprzez mejla podanego na stronie www lub blogu. Warto umieścić w mejlu informacje o swojej specjalizacji oraz przedstawić korzyści ze współpracy. Konieczne jest przedstawienie briefu tekstu, najlepiej w dwóch lub trzech wariantach.
- Jeśli szkic tekstu zostanie uznany, należy omówić warunki współpracy oraz sporządzić pisemną (choćby mejlową) umowę potwierdzającą zobowiązania obu stron.
Podsumowanie
Choć idea guest bloggingu wydaje się być nieco ryzykowna i odrobinę paradoksalna, jest to świetna praktyka przynosząca wiele korzyści. Zapraszanie do siebie pisarzy z zewnątrz pomoże w rozbudowie bloga o nowy, wartościowy kontent, oraz na wygenerowanie świeżego ruchu na stronie. Doświadczeni copywriterzy znajdą w tym potencjał na zbudowanie wizerunku eksperta w danej tematyce oraz na poszerzenie obszaru swojej rozpoznawalności. Mniej doświadczeni pisarze mają natomiast szansę na zaistnienie w sieci, przedstawiając swoją wiedzę dotyczącą danego obszaru. Mogą również przećwiczyć pozyskiwanie współpracy i ofertowania, nabywając nowe umiejętności i kompetencje.
Autor tekstu: Joanna Kociemba